Z
mierzch
(sł. J. Przybora, muz. J. Wasowski)


Zmierzch wszedł cicho przez sień -
twój profil jak cień rozpłynął się w mroku.
Zmierzch, więc - chyba już czas -
twój uśmiech mi zgasł i smutno jest wokół...
Na zmierzch otworzę cichutko drzwi
i nie zobaczysz, jak ciężko mi,
jak bardzo ciężko mi iść,
gdy zmierzch twą zakrył mi twarz
i nie wiem czy masz woczach żal
czy może - zmierzch?

Jest między nami dużo ciszy
i bardzo mało słów.
Słów więcej lękam sie usłyszeć
- powiedzieć: "Mów"...
Nie wiem, co się za ciszą kryje -
nie wiem, czy wiedzieć chcesz.
Więc może lepiej niech okryje
słowa i ciszę zmierzch.

Zmierzch wszedł cicho przez sień -
twój profil jak cień rozpłynął się w mroku.
Zmierzch, więc - chyba już czas -
twój uśmiech mi zgasł i smutno jest wokół...
Na zmierzch otworzę cichutko drzwi
i nie zobaczysz, jak ciężko mi,
jak bardzo ciężko mi iść,
gdy zmierzch twą zakrył mi twarz
i nie wiem czy masz woczach żal
czy może - zmierzch?


 
 



Do spisu tytułów